poniedziałek, 25 czerwca 2012

Weekend...

Weekend mija dość leniwie i póki co mało pograne, bo dopiero jedna partia Labiryntu ze znajomymi (gdzie sromotnie poległem), jedna niedokończona gra w TTR:E (znajomi niestety musieli się zwijać na pociąg :() i jedna dwuosobowa partia w TTR:E, gdzie fuksem dość szybko wygrałem (świetne trasy się trafiły - duża z Brest do Petrogradu i kilka krótkich tras przyległych, 0 tuneli i jakoś udało się bez dworców :)).
Nie wiem, czy zaszczepiliśmy w znajomych planszówkowego ducha, ale chyba dobrze im się grało (mimo, że wszyscy byliśmy strasznie skacowani) i mam nadzieję, że w przyszłości dadzą się namówić na kolejne tytuły :)

Dzisiaj urodziny spotkań planszówkowych w Miodosytni (100 lat, Planszoweczka.pl! :)), ale akurat mamy też swoją rocznicę, więc niestety nie pójdziemy na wspólne granie (mam tylko nadzieję, że zagramy sobie z tej okazji w coś innego ;)).

Do zagrania! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz