czwartek, 19 lipca 2012

Mają rozmach, ...

Wczoraj to polecieliśmy!
Chcieliśmy przed konwentem zagrać jeszcze w Saigo no Kane (najbardziej mangowa planszówka jaką znamy ;)), ustawiliśmy się więc z Siviim i Mess, przypomnieliśmy zasady i około 20-21 rozpoczęliśmy partię.
Fakt, że może nie na 100% skupialiśmy się na grze, ale mimo wszystko - zeszło nam do 1 w nocy (czas pudełkowy - 60 minut) oO Partia była zażarta, dużo błędów i trollowania, końcowy wynik:
Sivii 34
Kolo 33
Kic 31
Mess 30

Wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej rundzie i grało się ciekawie :) (generalnie, gra ma ciekawe mechanizmy, świetny pomysł, ale niestety losowość potrafi zepsuć rozgrywkę; no i końcowy wynik zawdzięczamy m.in. zagraniu zasady spoza instrukcji, która nic nie mówiła o kwestii odrzucania przedmiotów na wspólny stos - uznaliśmy, że skoro nie ma zakazu, to można ;))

Potem jeszcze partyjka w Puerto Rico - Kic siadła do kompa kończyć panel, a my w trójkę dość szybko (acz sennie) zagraliśmy. Skończyło się wynikami 50+ Kolo, 40+ Sivii, 30+ Mess (która pomieszała działanie dużych budynków i kościoła; ale generalnie wszyscy byliśmy tak senni, że każdy grał zupełnie jak nie on - w moim przypadku się to opłaciło, bo wreszcie wykorzystałem przytułek i zrobiłem dużo kamieniołomów, a poza tym standardowo - spławiałem, spławiałem, spławiałem... ;))

Kicajka zrobiła bardzo fajny bajer do panelu - znaczniki ilości graczy / czasu rozgrywki w klimacie Fallout'a! (w całym panelu wykorzystujemy Vault Boya do niektórych grafik)

Dzisiaj zapewne nie będzie czasu w nic pograć, ale po wczoraj jestem zupełnie nasycony :)

Do zagrania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz